Gdy długo nie gram, na rozgrzewkę na początek wchodzę w Grabież albo Cel Drużynowy (najczęściej to pierwsze), gdyż wyniki nie są zaliczane do statystyk.
Gdy po chociaż tygodniowej nieobecności wejdę na Starcie Drużyn i jeszcze trafię na całkiem dobrych graczy, to często kończę nawet z wynikiem 0:0 (tyle samo śmierci i zabójstw), co jest moją osobistą porażką i nie przybliża mnie do poprawy statystyk...
Pamiętam, że gdy pierwszy raz odpaliłam Multiplayera to do 60-któregoś lvla grałam na samym coopie i powiem szczerze, że to nie jest korzystne, bo potem Deathmatch był skokiem na głęboką wodę... Przez długi czas uczyłam się pomocnych rzeczy takich jak w kryzysowej sytuacji rzucanie granatu podczas przewrotu i tym podobnych. Teraz to po prostu odruch.
Ale zagłosowałam na Starcie Drużyn. Hardcore lubiłam, dopóki nie zmienili go na Klasyczny. Grałam na nim zaledwie parę razy, a to dlatego, że kompletnie nie jestem wprawiona w AK.