w Uncharted 2 była ogromna ciekawość jak Nate znalazł się w tym pociągu. w Uncharted 3 była ciekawość co się stało dalej po zabiciu Nathana w pierwszym rozdziale? Myślałem, że będzie coś podobnego jak w U2, albo nawet że dowiemy się o tym dopiero pod koniec gry. w U2 było to coś, coś co sprawia że czuje się Uncharteda, bardzo przypominało U1. w U3 jakoś nie odczuwałem tego, a fabuła w U2 i U3 raczej wciągnęła mnie tak samo. w U3 więcej razy się zawiodłem niż w U2. w U2 chyba tylko mnie zawiodło... hmm. Trochę ci strażnicy Shambali. Już kiedyś pisałem, że wole gry w których strzela się do ludzi (gdyby to nie był Uncharted, to ta gra by często nie gościła u mnie na konsoli). Oprócz strażników? raczej już nic. A w U3: bardzo wiadomo końcówka. Cała akcja od rozdziału 18 dzieje się za szybko. Powinno być przynajmniej 26 rozdziałów tak jak jest w U2. Pustynny konwój, za bardzo przypominał mi ten z U2. W U2 skakało się z samochodu na samochód, a tu na konia, i to jest jedyna różnica. Jednak ten konwój w U2 był bardziej widowiskowy i fajniejszy. Wejście do Iremu? Też jakoś w takim dziwnym momencie nastąpiło. Dłużej powinno się do niego iść. No i w końcu ten Irem... Graficznie chyba zrobiony najlepiej ze wszystkich rzeczy w Uncharted 3 (oprócz pustyni). No ale co z tego skoro wchodzi się do niego na 5 minut? Wchodzimy, nagle pijemy jakąś zatrutą wode, nawet moge się przyczepić że samo dojście do tej fontanny powinno być dłuższe, w Shambali działo się więcej. I teraz coś na czym się bardzo później zawiodłem. Wszystko co robimy w Iremie (oprócz końcówki) to sen. Nagle wypadamy z tego snu, idziemy kilka alejek i mamy filmik z Marlowe i Talbotem wyciągającymi jakieś złote naczynie z wody. Fajnie wszystko wygląda na filmiku, no i dobra, niech to będzie na filmiku. Śmierć Marlowe. Tu troche się zawiodłem. Fakt kobieta, to jak zrobić z nią walkę? nie wiem, nie zastanawiałem się, ale zawiodłem się na tym. Walka z Talbotem. Porażka, poraszka, porarzka... Za bardzo przypomina walki z osiłkami. Już nie będe mówił jak było z Lazarevicem bo nie ma co porównywać. I jeszcze wyjście z Iremu zbyt przypomina ucieczkę z Shambali jak i sam Irem przypominał mi bardzo Shambale. W U2 też mógłbym się przyczepić do Śmierci Flynna. No, ale Flynn umarł (w zasadzie to nie umarł bo później go widzimy żywego) tak niespodziewanie w porównaniu do Marlowe. Teraz ilosć bosów. w U2 to Draza i Lazarevic (tylko oni czy o kims zapomniałem?). w U3 to głownie tylko Talbot? Ale nie należy zapominać o tych mini walkach z osiłkami czy też o walce z Charlim, Talbotem w Jemenie. Dobrze, że najlepsze momenty w grze są wg mnie wyrównane (Pociag, Statek wg mnie). Co lepsze? Dlaczego zaznaczyłem Uncharted 3? Chyba tylko ze względu na Multi które w U2 też jest fajne, ale te w U3 bardziej wciąga i więcej się dzieje jak i jest ciekawsze. Oceniłbym tak ocenił tak (skala 1-6):
Uncharted 2 kampania - 6
Uncharted 2 Multiplayer - 4
Uncharted 3 kampania - 5
Uncharted 3 Multiplayer - 6
Kampanie, powtórze są dla mnie wyrównane, może minimalnie Uncharted 2 lepszy, ale minimalnie. (oceny przyznawałem wg tego co napisałem na górze.)