jak dla mnie, to zwolnienie Russella było dobrym posunięciem. wiadomo, że twórcom gry zależeć będzie na tym, żeby wraz z premierą filmu przysporzyć jeszcze więcej fanów obu częściom UC, więc przedstawienie zupełnie innej historii w filmie kompletnie mijałoby się z celem. Mark Wahlberg sam w sobie nie jest złym aktorem, widziałam z nim parę filmów, ale do roli Drake'a kompletnie nie pasuje... tak jak moi przedmówcy, jestem zwolenniczką Nathana Filiona. tylko teraz kolejna kwestia - oby scenarzyści nie chcieli przedobrzyć ze scriptem, bo tak jak wspomniano już wcześniej, obie gry to już praktycznie gotowe filmy.