W U2 mnie ciut wkurzała Chloe, ale za to w U3 Elena jest chyba bardziej denerwująca. Z Chloe bym się dogadała, z Eleną niekoniecznie.
A więc, w Uncharted 3 najbardziej lubię Chloe. I Sully'ego, ma genialne poczucie humoru. xD
Lubiłabym Nathana, gdyby nie fakt, że wkurza mnie strasznie to, jak został wyidealizowany. Strasznie mi się tu rzuca w oczy, że cudowny Drake nie ma żadnych wad.
Ale pod względem ogólnym, w całej serii postacie są dość dobre wykreowane. Chociaż jak dla mnie nic nie przebije genialnego psychopaty Lazarevica, który wzbudzał chyba największe emocje, jeśli chodzi o U3 - Talbot jest świetny.
Rozśmiesza na każdym kroku xD (co niby nie robi z niego dobrego złoczyńcy, ale dla mnie wlaśnie to czyni Talbocika ujmującą postacią).