Uff, właśnie przed chwilą ją skończyłem
. Wrażenia jak najbardziej pozytywne.
PLUSY:
-grafika - poprawiono i tak już doskonałe animacje, wygląd twarzy (zwłaszcza dziewcząt)
-lokacje - im dalej tym lepiej a pustynia to już dosłownie miażdży, pomysł z fatamorganą
-poprawione IQ przeciwników
-fabuła - ciekawe zwroty akcji, rozwinięcie genezy przyjaźni pomiędzy Sullym i Nate`m, choć i tutaj nie ustrzeżono się dziur w fabule
-o multi się nie wypowiem, bo jeszcze nie grałem
-muzyka pięknie podkreślająca nastrój gry, zwłaszcza kawałek przygrywający w trakcie walk na pustynnym mieście
MINUSY:
- Krótka (22 rozdziały to trochę za mało, zwłaszcza że te początkowe są bardzo krótkie)
- Zlikwidowanie Tweaksów- nie wiem jak wy, ale ja lubiłem pobiegać szkieletem Francisa Drake`a
- Krystyna Janda - uważam ją za świetną aktorkę, ale tutaj się nie sprawdziła. Widać że się starała jednak jej kwestie nie mają w sobie nic żywiołowego, wypowiada je jakby czytała z kartki. Pod tym względem daleko jej do Boberka
- Brak porządnej finałowej walki z Bossem, takiej z prawdziwego zdarzenia jaką zafundowano nam w poprzednich częściach.
Pomimo tych niewielkich minusików uważam Uncharted 3 za grą wybitną, w moim osobistym rankingu za najlepszą część z całej trylogii. Zastanawiam się tylko gdzie zabierze nas czwórka, skoro już mieliśmy wszystko: dzunglę, himalaje i pustynię... Pozostała jeszcze przestrzeń kosmiczna...