Wszyscy tak wychwalamy UNCHARTED: Drake's Fortune. To może podyskutujmy co nie zagrało w pierwszej części tej wspaniałej sagi, co was denerwowało, co byście zmienili lub poprawili.
Jeśli o mnie chodzi to mam dwie rzeczy które bym zmienił/poprawił.
1. Oczywiście jak większość z was największą porażką według mnie były zombiaki
Pal licho realizm (tak, pije tutaj do wyłapywania kulek na klate by po chwili mieć pełne zdrowie itp. co mi tak bardzo nie przeszkadzało). Jak dla mnie super była ta atmosfera tajemniczości. Balansowanie na granicy mistyki ale nie przekraczanie jej. Niestety czar prysł od momentu spotkania z zombiakami. Można to było lepiej rozegrać.
2. Walka z ostatnim bossem. Cała akcja na statku jest całkiem spoko, ale już samo zwarcie z Navarro było słabe. Wykańczaliśmy go jak zwykłego kmiotka. Można by zrobić jakiegoś efektownego i przede wszystkim dłuższego QTE.